Wiara czy tradycja?

Doskonale wiemy, że jest siedem sakramentów (łac. sacramentum, grec. mysterion – tajemnica). Zapewne pamiętamy też ich szkolną definicję: „widzialne znaki niewidzialnej łaski”.

Szerzej mówiąc, są to ustanowione przez Chrystusa widzialne znaki, które oznaczają i skutecznie przekazują łaskę Bożą. Albo inaczej: „jest to taki obrzęd liturgiczny, który z woli Chrystusa czyni człowieka uczestnikiem niewidzialnej mocy zbawczej”. Jest to więc rzeczywiste przyjście – przez określony obrzęd Kościoła – Jezusa ocalającego człowieka.

Wśród sakramentów najważniejszy jest chrzest. Wszystkie zostały ustanowione przez Jezusa, ale nie wszystkie wprost. Chrystus, bezpośrednio ustanawiając Kościół, niektóre złożył w nim jak potencjał w ziarnie. I Kościołowi przekazał władzę ich udzielania, stąd Kościół jest środowiskiem sakramentów.

Trzy z nich można przyjąć tylko raz w życiu: chrzest, bierzmowanie, kapłaństwo. Zasadniczo, sakramenty można udzielać każdemu, kto wyrazi taką prośbę, jest przygotowany, we właściwej sytuacji moralnej i nie zabrania mu tego kościelne prawo. W strukturze sakramentów wyróżnia się formę, czyli słowa i materię – używaną substancję, np. wodę, chleb, wino.

Katechizm dzieli sakramenty na trzy grupy: 1. wtajemniczenia chrześcijańskiego (chrzest, bierzmowanie, eucharystia), 2. uzdrowienia (pokuty i pojednania oraz namaszczenia chorych) i 3. sakramenty w służbie Wspólnoty (święceń i małżeństwa). I teologia uczy, że z natury są niezasłużonym darem, a nie prawem człowieka, tzn. Bóg przez nie udziela łaski, nie ze względu na nasze cnoty, ale ponieważ pierwszy nas umiłował. Przyjmującemu przypada więc rola właściwego przygotowania się, godnego przyjęcia i odpowiedzi na Boży dar.

Warto zauważyć, że sakramenty obecne są w najważniejszych momentach życia człowieka: narodziny, pojawienie się własnej świadomości, a później i odpowiedzialności moralnej, decyzja pójścia własną, życiową drogą, odrębną od wyboru rodziców i wreszcie doniosła konfrontacja z cierpieniem.

Przez sakramenty wyrażamy i wzmacniamy wiarę; oddajemy cześć Bogu; dokonuje się uświęcenie człowieka; buduje się Wspólnota Kościoła.

Przy okazji warto zauważyć postawę: „Chrystus – nie, Kościół – nie, sakrament – tak!”. Dzieje się tak, gdy ktoś wybiera sakrament, ale nie pragnie Chrystusa. Sakramenty w oderwaniu od Źródła stają się lojalnością wobec rodziny i tradycji, a Pierwsza Komunia jest elementem dekoracji dzieciństwa. Podejście do sakramentów bez wyboru Jezusa streszcza kusząca presja: „wszystko da się załatwić”.

ks. Jan Sawicki
źródło: idziemy.pl