Prawdziwa pobożność maryjna

Ze skarbca mądrości: „W ogrodzie Maryi kwiaty nigdy nie więdną. Z Maryją jesteśmy zawsze bezpieczni i pogodni”

św. Antoni Gianelli

Od czasu do czasu każdy chrześcijanin powinien zweryfikować swoje nabożeństwo do Najświętszej Panny Maryi. Modląc się do Niej z ufnością, odczuwamy w sercu głęboki spokój, słodycz i radość. Rodzi się pragnienie naśladowania Jej cnót i podążania za Jej przykładem.

To, co otrzymujemy od Maryi, jest o wiele większe niż to, co możemy sami Jej ofiarować. Dary naturalne i ponadnaturalne, które Ona przynosi, mają na celu przede wszystkim przyprowadzenie do Jezusa, rozpoznanie Go, pokochanie i uwielbienie przez człowieka oraz pomoc w podejmowaniu życia zgodnego z wolą Boga.

Prawdziwa pobożność maryjna ma charakter wewnętrzny. Jest delikatna, święta, stała i bezinteresowna. Pobożność nabiera wymiaru wewnętrznego wtedy, gdy harmonizuje zarówno z racjami rozumu, jak i serca, rodzi się z szacunku, jakim darzy się Maryję, z opinii, jaką się wyrabia na temat Jej wielkości i miłości, jaką się żywi ku Niej.

Prawdziwa pobożność jest delikatna wówczas, gdy człowiek pokłada całą swoją ufność w Najświętszej Dziewicy i zwraca się do niej tak, jak dziecko do matki. Właśnie taka ufność skłania duszę do uciekania się w ramiona Maryi w każdej potrzebie materialnej i duchowej, z prostotą, zaufaniem i pewnością, że zostanie się wysłuchanym. Obcowanie z Maryją to również zwyczajne pokazywanie, że się Ją kocha i czci, bez obawy o naprzykrzanie się tej dobrej Matce czy sprawianie przykrości Jezusowi. Przeciwnie, taka miłość z całego serca niezmiernie Ją cieszy, ponieważ Syn ofiarował swoją Mamę także nam i możemy być pewni, Ona nas bardzo kocha.

Prawdziwa pobożność maryjna jest święta, kiedy prowadzi duszę do unikania grzechu i naśladowania Jej cnót poprzez głęboką pokorę, żywą wiarę, odpowiedzialne posłuszeństwo, wytrwałą modlitwę, poświęcenie, czystość, miłosierdzie, cierpliwość, łagodność i roztropność.

Prawdziwa pobożność maryjna jest bezinteresowna, jeśli skłania duszę do poszukiwania nie siebie samej, lecz Boga, do uświadomienia sobie, że wielbiąc i kochając Najświętszą Matkę, najłatwiej dojdzie się do Niego.

Święty Ludwik Grignion de Montfort w Traktacie o prawdziwej pobożności maryjnej pisze, że nadejdą czasy, w których Najświętsza Dziewica będzie miała wielu wyznawców, kochających Ją szczerze i Jej poświęconych. Jej kult się rozwinie i w ten sposób Chrystus zatryumfuje w wielu sercach.

Przewidział też, że ci, którzy pragną mocno kochać Maryję, będą wystawiani na próby i napotkają liczne przeszkody: Szatan wie, że prawdziwa pobożność maryjna rozszerzy się na świecie dzięki łasce Bożej i przyniesie dobro.

Święty Ludwik radzi, by nie dać się zwieść przez złego ducha i wytrwać mężnie w pobożnych praktykach. Z czasem uformuje się zastęp dusz oddanych Jezusowi i Maryi, które będą zdolne do walki i pokonania sideł nieprzyjaciela.

Chrześcijanie są wezwani do budowania zastępu zwycięzców dobra, ponieważ Maryja, żyjąc i działając w nas, pomaga nam stać się skutecznym narzędziem zbawienia, mężnymi świadkami, wiernymi synami Boga, zaczynem nowych błogosławieństw dla całego świata.

Modlitwa

Maryjo, pragniemy się z Tobą spotykać, patrzeć na Ciebie, słuchać Cię i przebywać z Tobą. Czuć na sobie Twoje spojrzenie pełne tkliwości. Spojrzenie matki, ponieważ Ty jesteś Matką Jezusa, ale i naszą Matką. Kochasz nas.

Wszyscy ludzie na całym świecie wobec swoich matek pozostają dziećmi, zawsze spragnionymi uwagi i uczuć. Maryjo, Twój Syn Jezus dał Ciebie za mat12 kę swoim uczniom. My, Twoje dzieci, potrzebujemy Ciebie niezależnie od tego, ile mamy lat.

Chcemy Ci w tej modlitwie podziękować, że jesteś naszą Mamą i opiekujesz się nami. Pragniemy czuć Twoją bliskość w konkretnych sytuacjach życia. Bądź z nami tak, jak niegdyś byłaś z krewną Elżbietą, którą poszłaś odwiedzić, wspierać i pielęgnować, gdy potrzebowała Twojej pomocy.

Chcemy przebywać z Tobą, cieszyć się Twoją macierzyńską obecnością, poznawać Cię lepiej, by mocniej Cię kochać i uczyć się od Ciebie zaufania do Boga. My, pełni obaw i lęku o tyle rzeczy, musimy wzrastać w wierze, w której Ty wytrwałaś przez całe życie, za co mogła uwielbić Cię Elżbieta: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła…”.

 

/ opoka.org.pl /