To jest decyzja rodziców (nawet jeśli nie mają ślubu), a nie księdza. Jeśli rodzice wyrażają chęć, ksiądz nie może odmówić odprawienia mszy pogrzebowej. Choć tu, uwaga (!), ta msza będzie nieco inna. Wyjaśniamy też pojęcia: pogrzeb, pochówek i „pokropek”.
Kościelny pogrzeb dziecka utraconego: żaden ksiądz nie ma prawa odmówić
Prośbę rodziców o pochowanie dziecka utraconego – w wyniku poronienia lub martwego urodzenia – Kościół interpretuje jako pragnienie chrztu, do którego z oczywistych przyczyn nie doszło.
Prawo do pochówku dziecka utraconego
Jeśli tylko rodzice, którzy utracili dziecko przed jego urodzeniem, chcą je pochować, mają do tego prawo. Wedle polskiego prawa szpital (jeśli do poronienia lub martwego urodzenia doszło w szpitalu) jest zobowiązany wydać im jego ciało, dokument zwany „pisemnym zgłoszeniem urodzenia dziecka” oraz kartę zgonu. Z nią w ciągu trzech dni należy się zgłosić do urzędu stanu cywilnego.
Należy zwrócić uwagę, by wszystkie rubryki w karcie zgonu zostały wypełnione przez szpital. Zwłaszcza waga i płeć dziecka. Jeśli do utraty dziecka doszło na bardzo wczesnym etapie ciąży, płeć dziecka ustala się przez płatne badanie genetyczne lub przez tzw. procedurę uprawdopodobnienia płci. Płeć dziecka wpisuje się wówczas do rubryki na podstawie odczuć matki.
Jest to oczywiście pewna „furtka” prawna, z której jednak można z czystym sumieniem skorzystać, by oszczędzić rodzicom dodatkowych kłopotów (jakkolwiek banalnie i niestosownie w tych okolicznościach to nie brzmi).
W USC wystawia się skrócony odpis aktu urodzenia z adnotacją o urodzeniu martwym. Ten dokument jest niezbędny tak do pochówku, jak i do tego, by matka dziecka mogła skorzystać z przysługującego jej urlopu macierzyńskiego oraz zasiłku pogrzebowego.
Prawo do kościelnego pogrzebu dziecka utraconego
Kościół, który naucza o istnieniu życia ludzkiego i jego niezbywalnej godności od momentu poczęcia, pozostaje wierny temu nauczaniu także w przypadku dzieci zmarłych przed urodzeniem. Dlatego zaleca ich pochówek z zachowaniem tych samych obrzędów, jakie stosuje się w przypadku dzieci urodzonych zmarłych po porodzie, ale nieochrzczonych.
Kodeks prawa kanonicznego w paragrafie 2 kanonu 1183 stwierdza, że „ordynariusz miejsca może zezwolić na pogrzeb kościelny dzieci, których rodzice mieli zamiar je ochrzcić, a jednak zmarły przed chrztem”.
Tę normę kodeksu Konferencja Episkopatu Polski doprecyzowała dyspozycją zezwalającą „na katolicki pogrzeb dzieci, które zmarły przed chrztem, jeżeli rodzice pragnęli je ochrzcić” (por. Obrzędy pogrzebu dostosowane do zwyczajów diecezji polskich, Katowice 2014). W dokumencie tym zaleca się, by „przy tych pogrzebach używać tekstów przewidzianych na pogrzeb dzieci nieochrzczonych”.
Pochówek dziecka utraconego nie zależy od zgody księdza
Wynika z tego, że w Polsce nie jest konieczne uzyskanie jakiegoś dodatkowego pozwolenia na kościelny pogrzeb dziecka utraconego, niezależnie od tego na jakim etapie ciąży nastąpiła jego śmierć.
W wielu diecezjalnych wskazaniach dla duszpasterzy miejscowi biskupi podkreślają także, że fakt, iż rodzice dziecka nie mają ślubu kościelnego lub nie są związani z życiem wspólnoty parafialnej, nie może być powodem odmowy pogrzebu ich dziecka. Zaś ich prośbę o pochowanie dziecka utraconego polecają interpretować jako pragnienie dla niego chrztu, do którego z oczywistych przyczyn nie doszło.
Żaden ksiądz zatem nie ma prawa odmówić pochówku dziecka utraconego, a nawet – jak czytamy w dokumencie Konferencji Episkopatu Polski – kapłanom poleca się, by „wspierali starania rodziców o godne pożegnanie ich dziecka”.
Liturgia i wiara Kościoła w zbawienie dzieci utraconych
Do obrzędów pogrzebu dziecka utraconego może należeć też msza święta, której odprawienia kapłan nie może odmówić. Należy jednak pamiętać, iż Eucharystię za zmarłych sprawuje się dla uproszenia im odpuszczenia grzechów i przyjęcia ich do Królestwa Bożego.
Maleńkie dzieci, a już na pewno te zmarłe przed urodzeniem, nie były w stanie popełnić żadnego grzechu osobistego. Grzech pierworodny gładzi zaś – w znany nam sposób – jedynie sakrament chrztu. Kościół żywi i głosi nadzieję zbawienia dzieci zmarłych przed chrztem, o czym już pisaliśmy w tym artykule.
Ponieważ Kościół żywi nadzieję, że dzieci te są już zbawione, dlatego – jeśli rodzice pragną, aby częścią obrzędów pogrzebu ich dziecka była msza święta – odprawia się ją nie tyle za dziecko (o jego zbawienie), co za nich samych i w intencji dziękczynnej za jego krótkie, ale przecież dane przez Boga życie.
Stąd sprawowana jest ona w szatach koloru białego, a nie fioletowego. Biel to kolor liturgiczny używany przy wspomnieniach świętych, czyli tych, którzy cieszą się już chwałą zbawienia. W związku z tym we wskazaniach dotyczących obrzędu pogrzebu dzieci nieochrzczonych znajdziemy też zakaz używania w modlitwie eucharystycznej osobnej wstawki za zmarłych, jako że ufamy, iż tym dzieciom modlitwa ta nie jest już potrzebna.
W tekstach liturgicznych używanych przy tej okazji nie ma więc również próśb o odpuszczenie im grzechów i o miłosierdzie Boże, gdyż Kościół wierzy, że już tego doświadczyły. Pomija się także obrzęd tzw. ostatniego pożegnania, choć jak najbardziej trumienka z ciałem dziecka może, a nawet powinna być obecna w kościele, jeśli sprawuje się wyżej wspomnianą mszę.
To wszystko może być nie do końca zrozumiałe dla rodziców, bliskich zmarłego dziecka i innych uczestników uroczystości pogrzebowych. Do celebrującego obrzędy kapłana należy więc wytłumaczenie im, że praktyka ta nie wynika – broń Boże – z lekceważenia ich utraconego dziecka, ale właśnie z wiary Kościoła w jego dokonane już zbawienie.
Pogrzeb, pochówek i „pokropek”
Czasem źródłem nieporozumień przy okazji ustalania szczegółów pożegnania dziecka może być zwyczajowo stosowana przez niektórych księży terminologia, gdzie „pogrzeb” oznacza całość uroczystości żałobnych – mszę i odprowadzenie do grobu, a „pochówek” samą uroczystość na cmentarzu. Dawniej dla dzieci nieochrzczonych przewidywano tzw. „pokropek” – krótki obrzęd polegający zasadniczo na krótkiej modlitwie przy grobie i pokropieniu trumienki wodą święconą.
Dziś jednak Kościół nie stosuje tej praktyki, a nawet zaleca stanowczo unikanie używania nazwy „pokropek” jako niezbyt poważnej i deprecjonującej wagę wydarzenia i dramatu rodziców przeżywających śmierć dziecka. Mają oni prawo do pochowania go w sposób przez siebie uznany za odpowiedni.
Decyzja o tym, czy ma się odbyć msza święta, należy do nich i nie powinno to zależeć od „dobrej woli” tego czy innego księdza.
To przynajmniej wynika z prawa kościelnego i stosownych dokumentów.
ks. Michał Lubowicki
źródło: pl.aleteia.org