Nierozerwalny węzeł

Biorąc pod uwagę zauważalną obecną słabość i kryzys wartości rodziny i jej umniejszanie roli w odniesieniu do istoty małżeństwa i funkcji rodziny, to łatwo zauważyć, że rodzina i jej dozgonność traci na wartości bo rola rodziny zmienia swoje oblicze na negatywny obraz.

Nierozerwalność małżeństwa to bardzo szeroki temat analizowany i poruszany przez kanonistów na konferencjach i na łamach literatury. Jest to poważny problem w kontekście istoty małżeństwa i zdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej, bo właśnie to natura osobowości i źle pojęte obowiązki małżeńskie czynią, iż coraz bardziej rośnie liczba związków „rozerwalnych”. Nierozerwalny związek to związek na całe życie dwojga ludzi, co nie jest to takie jednoznaczne i oczywiste w obecnych czasach. Nierozerwalność, mimo iż deklarowana przed kapłanem podczas zawierania małżeństwa, nie jest taka przekonywująca. Narzeczeni mówią te słowa: „ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, i że cię nie opuszczę aż do śmierci”, a mimo woli często mają w myślach przeciwność tej deklaracji. Dlatego małżeństwu i rodzinie poświęca się wiele uwagi, bowiem szczęście osoby i społeczności ludzkiej oraz chrześcijańskiej wiąże się ściśle z pomyślną sytuacją wspólnoty małżeńskiej, rodzinnej. Dlatego też chrześcijanie wraz ze wszystkimi, którzy te wspólnotę wysoko cenią szczerze się radują z dzisiejszego wzrostu różnego rodzaju pomocy sprzyjających owej wspólnocie miłości i pielęgnowaniu jej w życiu, ciesząc się, że małżonkowie i rodziny doznają wsparcia w ich szczytnym zadaniu. Ponadto chrześcijanie spodziewając się cenniejszych dobrodziejstw stąd wynikających sami pragną je powiększać. Instytucje czynią wiele by jak najwięcej utrzymać związków małżeńskich, biorąc pod uwagę ilość pozwów. Ostanie dziesięciolecie wskazuje także na ilość skarg powodowych w sądach kościelnych. Ludziom brak determinacji, wytrwałości, są generalnie słabsi psychicznie. Rodzina ogólnie przeżywa poważny kryzys. Dlatego nie bezpodstawnie referat porusza temat trwałości związku małżeńskiego i wpływu trwałości na jego funkcjonowanie.

W dzisiejszej dobie rodzina przeżywa poważny kryzys. Małżeństwa zawierane są zwykle pod presją rodziny i najczęściej z uwagi na ciąże. Jest oczywistym, że współżycie podejmowane przed zawarciem małżeństwa jest wynikiem liberalnych poglądów związanych z brakiem zasad moralnych. Rozluźnienie w pożyciu seksualnym, swoboda na każdym kroku i rozwiązłość są niejako wpisane w etapy życia jednostki i rodziny, zwłaszcza gdy panuje w niej niezgoda, chaos, cechy patologii społecznej, „bieg” za dobrobytem i odwrotnie – niedostatek, brak pracy, co powoduje frustracje, nieporozumienia, kłótnie, co wreszcie prowadzi do rozstań, rozwodów często w atmosferze nienawiści, nawet „walki” o prawa do dzieci. Rodzina dzisiaj nie spełnia już podstawowych norm społecznych, rodzinnych. To już nie ta forma, która niegdyś tworzyła dozgonny związek dwojga ludzi na dobre i na złe. Dzieci, które niegdyś w rodzinie były błogosławieństwem, w obecnej dobie często stają się ciężarem, gdy są nieplanowane, a tym bardziej, gdy są warunkiem zawarcia małżeństwa.

Nierozerwalność to w istocie konieczny warunek do przyjęcia małżeństwa sakramentalnego. Małżeństwo w świetle prawa kanonicznego to związek, który ma być jeden, dozgonny, trwały niezależnie od sytuacji i losu. Trwała, pełna rodzina oparta o wartości moralne i chrześcijańskie to fundament na którym powinna być budowana, a na tym fundamencie wychowywane dzieci. Trwałość i nierozerwalność rodziny powinna opierać się o takie elementy jak: jedność, wierność, zaufanie, wzajemna troska, gotowość do poświęceń i ogólnie pojmowana miłość. Ten święty związek, ze względu na dobro tak małżonków i potomstwa, jak i społeczeństwa, nie jest uzależniony od ludzkiego sądu. Sam bowiem Bóg jest twórcą małżeństwa obdarzonego różnymi dobrami i celami. Wszystko to ma ogromne znaczenie dla trwania rodzaju ludzkiego, dla rozwoju osobowego i wiecznego losu poszczególnych członków rodziny, dla godności, stałości, pokoju i pomyślności samej rodziny oraz całego społeczeństwa ludzkiego.

Nierozerwalność powinna oznaczać dozgonność wspólnego pożycia małżonków do końca ich życia. Jednak dziś pojęcie trwałości i nierozerwalności jest pojmowane dość abstrakcyjne. Trwały związek na całe życie małżonków, czyli nierozerwalny to gwarancja stałości i stabilności życia małżonków, jednak obecne czasy same w sobie tworzą odwrotny obraz zasad związanych z miłością, jednością i trwałością dwojga osób, coraz częściej nierozerwalność traci na wartości i małżeństwo staje się rozerwalne. Bardzo szybko dochodzi do decyzji o małżeństwie, a jeszcze szybciej do rozstania się małżonków. Byle przyczyna, obecność nowej osoby, w sensie nowej partnerki czy partnera, niezależnie od ilości wspólnie przeżytych lat, konflikty i brak porozumienia, bądź brak woli porozumienia, stają się warunkiem do rozłamu w małżeństwie i porzucenia wspólnoty. Ostatnie lata pozwalają dostrzec dość ciekawe zjawisko, mianowicie skargi powodowe wnoszone do sądów kościelnych o stwierdzenie nieważności małżeństwa składane są niemal jednocześnie z pozwami do sądów cywilnych o rozwód małżonków, u których według nich i standardowych określeń, nastąpił „trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego” z często krótkim uzasadnieniem. I to jest warunek, że sąd ma prawo przyjąć taki pozew i na skutek zgodnych oświadczeń rozstających się małżonków orzec ich rozwód. Oczywiste, że nie jest to zgodne z prawem kościelnym, by małżeństwo rozwiązać, ale na „siłę” je utrzymać za czym opowiadają się obrońcy węzła małżeńskiego. Małżeństwo, które z zasady jest nierozerwalne, ale w którym panuje, a może i panowało przed jego zawarciem brak miłości i chęci bycia z sobą, mimo wszystkich zabiegów instytucji kościelnych nie będzie nierozerwalnym i dozgonnym.

Dzisiejsze pokolenie to nie pokolenie ludzi, którzy bezgranicznie poddają się warunkom instytucjonalnym zwłaszcza kościelnym, mimo iż dla zasady wieloletnich tradycji zawierają małżeństwa. Odnosi się wrażenie, że małżeństwo kościelne traktowane jest nie jako sakrament konstytuujący związek jeden i nierozerwalny, a jako dodatek tradycjonalny, dlatego ślub kościelny uważany jest jako obligatoryjny ceremoniał. W zawarciu małżeństwa cywilnego chodzi o uzyskanie praw cywilnych, w małżeństwie kościelnym zaś o tradycyjną i barwną scenerię, nic w istocie nie znaczącą kwestię.

Zauważa się także brak wiedzy i świadomości, a zwłaszcza różnic w pojmowaniu małżeństwa cywilnego i sakramentalnego. Wynika z tego jednoznaczny wniosek, że sakrament małżeństwa nie jest traktowany poważnie. Małżeństwa zawierane są dla zasady, bo tak wypada, ładna sceneria, strój, goście, dobra zabawa, jednak bez wnikania w jego istotę i sens, bądź dla celów czysto egoistycznych, czy materialnych. Źle pojmowany sakrament to konsekwencja jego rozerwalności i staje się czymś naturalnym. Każdy bowiem kolejny związek ludzie chcą uświęcić tradycyjnie, czyli też poprzez ślub także w kościele, bo np. tłumaczenie „ja już brałem ślub kościelny, ale druga partnerka czy partner nie, dlatego chcę unieważnić pierwsze małżeństwo”. Jest to swoista obłuda i hipokryzja. Niejednokrotnie już w trakcie zawierania małżeństwa narzeczeni z różnych przyczyn planują w przyszłości, często bliskiej przyszłości – rozwód oraz stwierdzenie nieważności małżeństwa sakramentalnego, czyli potocznie ujmując – „unieważnienie” go. Ludzie nie mają pojęcia o istocie małżeństwa, a jeszcze mniej o procesie stwierdzenia jego nieważności. Pragnący zawrzeć małżeństwo powinni wiedzieć, że małżeństwo jest trwałym związkiem mężczyzny i kobiety. Niekonieczna jest wiedza na temat nierozerwalności tego związku. Dalszym niezbędnym elementem wiedzy nupturientów jest świadomość, że małżeństwo skierowane jest ku zrodzeniu potomstwa przez współudział seksualny mężczyzny i kobiety. Nie wymaga się przy tym jakiejś pełnej wiedzy o sposobie owego współdziałania. Brak tej wiedzy nie może uzupełnić żaden akt prawny, gdyż małżeństwo zawiązuje się aktem osobowym zgodnym z przepisami prawa.

Rafał Wójcicki, UKSW Warszawa

czytaj cały tekst