Dla każdego wierzącego człowieka modlitwa jest wciąż zadaniem, z którym trzeba się borykać każdego dnia od nowa. Czasem posługujemy się w niej słowami — własnymi, bądź ułożonymi przez kogoś. Niekiedy znów wystarczy ufne trwanie przed Bogiem. Trzeba uważać, by nie było ono tylko lenistwem i marnowaniem czasu. Modlitwa, której Bóg nie wysłucha od razu i to według naszej myśli, bywa nieraz powodem osłabienia wiary, a nawet odejścia od Chrystus i Kościoła. Nie wysilajmy się na jakieś nadzwyczajne formy! Mamy się modlić tak, jak potrafimy, a nie tak, jak nie potrafimy. Jeśli można tak powiedzieć, planem modlitwy niech będzie Modlitwa Pańska, przekazana przez Jezusa. Zwróćmy przy tym uwagę, że tylko jedna prośba została przez Jezusa rozwinięta i skomentowana. Chodzi o przebaczanie. A więc tę sprawę Jezus uważa za szczególnie ważną. A jak ja praktykuję przebaczenie, przyjmowanie przebaczenia i przepraszanie w moim życiu osobistym?
o. Leon Knabit OSB
● Modlitwa Pańska
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje. Przyjdź królestwo Twoje. Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode Złego. Amen.
„Święć się imię Twoje”
Świadomość, że spotkanie z Bogiem umacnia i wywyższa godność człowieka, każe chrześcijaninowi modlić się słowami: „święć się imię Twoje”, to znaczy: „niech zajaśnieje w nas poznanie Ciebie, abyśmy mogli pojąć ogrom Twoich dobrodziejstw, wielkość Twoich obietnic, wzniosłość Twego majestatu i głębię Twoich wyroków” (św. Franciszek).
Chrześcijanin prosi, aby świętość Boga urzeczywistniała się w Jego przybranych dzieciach, a także w tych, do których nie dotarło jeszcze Jego objawienie, jest bowiem świadom, że właśnie poprzez świętość Bóg zbawia całe stworzenie. Aby imię Boże było święcone wśród narodów, Kościół stara się włączyć ludzkość i stworzenie w realizację zamysłu, który Stwórca „według swego postanowienia przedtem powziął”, „abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem” (por. Ef 1,9.4).
„Przyjdź królestwo Twoje”
Tymi słowami wierzący modlą się o nadejście Królestwa Bożego i o powrót Chrystusa w chwale. To pragnienie nie odwraca jednak ich uwagi od codziennej misji w świecie: przeciwnie, każe im angażować się jeszcze głębiej. Nadejście Królestwa jest dziełem Ducha Świętego, którego Bóg posłał, aby „dalej prowadził Jego dzieło na świecie i dopełnił wszelkiego uświęcenia” (por. Mszał Rzymski, IV Modlitwa Eucharystyczna).
We współczesnej kulturze powszechne jest oczekiwanie na nową erę pokoju, dobrobytu, solidarności, poszanowania praw, powszechnej miłości. Oświecony przez Ducha, Kościół naucza, że to Królestwo sprawiedliwości, pokoju i miłości, ogłoszone już w Ewangelii, z upływem stuleci urzeczywistnia się w tajemniczy sposób dzięki osobom, rodzinom i wspólnotom, które postanawiają całkowicie dostosować swoje życie do nauki Chrystusa, zgodnie z duchem błogosławieństw. Ich zaangażowanie jest bodźcem dla całego doczesnego społeczeństwa, aby dążyło do większej sprawiedliwości i solidarności.
Kościół głosi też, że jest wolą Ojca, aby „wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4) przez przyjęcie Chrystusa, którego przykazaniem, „streszczającym wszystkie inne i wyrażającym całą Jego wolę, jest, «abyśmy się wzajemnie miłowali, jak On nas umiłował»” (KKK, 2822).
Jezus zachęca nas do modlitwy o to i naucza, że nie wchodzi się do Królestwa Bożego, mówiąc: „Panie, Panie”, ale spełniając „wolę Jego Ojca, który jest w niebie” (por. Mt 7,21).
* * *
Pełne urzeczywistnienie królestwa Bożego należy oczywiście do przyszłości: ma „przyjść” (por. Mk 9,1; Łk 22,18); modlitwa Ojcze nasz uczy, jak o to przyjście prosić: „przyjdź królestwo Twoje” (por. Mt 6,10). Równocześnie jednak Jezus stwierdza, że królestwo Boże „już do was przyszło” (por. Mt 12,28) i „jest pośród was” (por. Łk 17,21): w Jego nauczaniu i w Jego czynach. Z całego Nowego Testamentu wynika ponadto, że w ustanowionym przez Jezusa Kościele królewskość Boga uobecnia się w Chrystusie jako dar zbawienia w wierze, nowego życia w Duchu Świętym i komunii w miłości. W ten sposób ujawnia się głęboka więź pomiędzy królestwem i Jezusem, więź tak silna, że królestwo Boże można wręcz nazwać „królestwem Chrystusa” (por. Ef 5,5; 2 P 1,11), zgodnie zresztą z tym, co On sam stwierdza w rozmowie z Piłatem, kiedy mówi, że Jego królestwo „nie jest z tego świata” (J 18,36).
W tym świetle można zrozumieć podane przez Jezusa warunki, których spełnienie otwiera dostęp do królestwa. Można je wszystkie zawrzeć w jednym słowie: „nawrócenie”. Poprzez nawrócenie człowiek otwiera się na dar Boga (por. Łk 12,32), który „wzywa do swego królestwa i chwały” (1 Tes 2,12); przyjmuje królestwo „jak dziecko” (Mk 10,15); jest gotów do wszelkich wyrzeczeń, aby móc doń wejść (por. Łk 18,29; Mt 19,29; Mk 10,29).
Królestwo Boże wymaga głębokiej i nowej „sprawiedliwości” (por. Mt 5,20), zaangażowania w spełnianie woli Bożej (por. Mt 7,21), wewnętrznej prostoty dziecka (por. Mt 18,3; Mk 10,15), przezwyciężenia przeszkody, jaką jest bogactwo (por. Mk 10,23-24). Wszyscy jesteśmy dłużnikami Boga, dlatego Jezus w modlitwie, której nauczył swoich uczniów i którą oni z kolei przekazali wszystkim wierzącym, zwraca się do Ojca z tą zasadniczą prośbą: „przebacz nam nasze winy” (Mt 6,12). U Łukasza prośba ta brzmi następująco: „przebacz nam nasze grzechy” (Łk 11,4). W ten sposób podkreśla On raz jeszcze prawdę, że tylko Bóg ma władzę odpuszczania grzechów (por. Mk 2,7).
Jan Paweł II
ciąg dalszy nastąpi
/ opoka.org.pl /