Kult chrześcijański w każdej jego formie winien być inspirowany myślą biblijną. Takie osadzenie kultu w Piśmie św. jest jednocześnie jego zakotwiczeniem w Bożym objawieniu.
Kult, definiowany zazwyczaj jako oddawanie czci Bogu – istocie najdoskonalszej, należy do naturalnych odruchów człowieka i stanowi spontaniczną odpowiedź na rzeczywistość osobowego sacrum[1]. Aby zachować swój integralny charakter, kult posiadać musi elementy aktu wewnętrznego i znaku zewnętrznego. Akty wewnętrzne to zazwyczaj uwielbienie, prośba, dziękczynienie lub przebłaganie. Ich zewnętrznymi znakami są odpowiednie słowa, gesty, czynności czy obrzędy. Według teologii klasycznej, kult maryjny to tzw. cultus hyperduliae (kult szczególnej czci), który znajduje swe miejsce pomiędzy cultus latriae (kult uwielbienia, adoracji, przynależny Bogu) i cultus duliae (kult pochwały przynależny świętym)[2]. Bez wątpienia kult maryjny ma swoje biblijne podstawy. Zanim wskazała je adhortacja Marialis cultus, podwaliny pod ubiblijnienie kultu maryjnego dał Sobór Watykański II w VIII rozdziale Lumen gentium. Warto przypomnieć, że jeszcze przed soborem powstał pierwszy projekt dokumentu, który opierał się niemal wyłącznie na wypowiedziach papieży (117 cytatów), niemal ignorując Pismo św. Znalazło się w nim między innymi takie zdanie: „Pismo święte, tak mało mówiące o Matce Bożej i tak różnie interpretowane, nie pomaga w ujęciu mariologii”. Ojcowie soborowi podjęli decyzję o przeredagowaniu tego projektu, a pracy tej podjął się Gerard Philips z Lovanium. Myśli zawarte w Lumen gentium rozwinął Paweł VI. W adhortacji Marialis cultus stwierdza: „Pismo święte […] odsłaniając w niezwykły sposób Boży plan zbawienia ludzkiego wszędzie przepojone jest tajemnicą Zbawiciela i wskazuje – od Księgi Rodzaju do Apokalipsy – bardzo wyraźnie na Tę, która była Matką i Towarzyszką Tego Zbawiciela” (MC 30).
Temat niniejszego wystąpienia, „Biblijna odnowa kultu maryjnego w Polsce”, skłania do omówienia, bądź przynajmniej zasygnalizowania, kilku zagadnień. W pierwszej, najkrótszej części referatu, wskażemy elenchus tekstów biblijnych bezpośrednio dotyczących Maryi, natomiast niektóre teksty odnoszone w tradycji Kościoła do Matki Chrystusa, choć wprost o Niej nie mówiące (tzw. teksty akomodowane) zostaną zasygnalizowane w dalszej części wystąpienia. Następnie, uzasadniając aktualność wezwania do naśladownictwa Maryi, wskażemy – w oparciu o tzw. egzystencjalną lekturę Biblii – na postawy Matki Chrystusa, które mogą stać się wzorem dla wierzących. Spojrzymy także przez pryzmat biblijny na nowe ścieżki kultu maryjnego, wytyczone przez Jana Pawła II w różańcowych tajemnicach światła, by ostatecznie w konkluzji sformułować i poddać pod rozwagę postulaty dotyczące kierunków biblijnej odnowy kultu maryjnego w Polsce.
● Biblijne podstawy kultu maryjnego
Przypomnijmy, że fundamentem kultu maryjnego jest Jej Boże macierzyństwo. Biblijną podstawę znajduje on w ewangelii Łukaszowej, a dokładniej w scenie nawiedzenia Elżbiety przez Maryję; krewna Maryi realizuje wówczas kult szczególnej czci wobec Matki Pana[3]. Również zapowiedź zawarta w Łk 1,48 („błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia”) daje teologiczne podstawy kultu maryjnego[4]. W ostatnich latach egzegeci dopatrują się pośrednich podstaw kultu maryjnego także w innym tekście ewangelii dzieciństwa: chodzi o pokłon oddany przez trzech mędrców, tajemniczych wędrowców ze Wschodu, Nowonarodzonemu Jezusowi. Ewangelista Mateusz zanotował: „Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu złoto, kadzidło i mirrę” (Mt 2,11). Choć hołd trzech wędrowców wyrażony poprzez pokłon i złożone dary dotyczy Jezusa, nie można nie zauważyć podkreślenia obecności Maryi przy tej scenie. Być może ewangelista sugeruje, że również Matka Chrystusa została w pewien sposób uczczona przez wędrowców[5]. Poza tym ewangelia Łukasza zawiera błogosławieństwo, które bezpośrednio dotyczy Maryi, a którego brak u innych synoptyków: „Błogosławione łono, które Cię nosiło i piersi, które ssałeś” (Łk 11,27). Skierowane jest ono do Jezusa, podczas udzielania przez Niego pouczeń o nawrocie do grzechu (Łk 11,24-26). Tu po raz pierwszy urzeczywistniła się zapowiedź Magnificat: „Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia” (Łk 1,48)[6].
Spośród czterech dróg odnowy kultu Maryjnego, nakreślonych przez Marialis cultus (biblijna, liturgiczna, ekumeniczna i antropologiczna), zatrzymamy się na drodze biblijnej. Wołanie o „ubiblijnienie” kultu maryjnego ma za swą podstawę teksty Pisma świętego bezpośrednio lub pośrednio mówiące o Maryi. Elenchus tekstów należących do pierwszej grupy jest stosunkowo niewielki: zawiera teksty ewangeliczne, fragment Dziejów Apostolskich i jeden wiersz listu do Galatów (4,4). Najwięcej epizodów, w których występuje Matka Jezusa, zapisanych zostało na kartach Ewangelii Dzieciństwa. Znajdujemy tu: opis zwiastowania (Łk 1,26-38), nawiedzenie Elżbiety przez Maryję (Łk 1,39-45), hymn Magnificat (Łk 1,46-55), narrację o narodzeniu Jezusa (Mt 1,18-2,12; Łk 2,1-20), ofiarowanie w świątyni (Łk 2,22-38), relację z ucieczki Świętej Rodziny do Egiptu (2,13-23) oraz scenę przedstawiającą dwunastoletniego Jezusa nauczającego w świątyni (Łk 2,41-50). Specyficzne dla Ewangelii Janowej są narracje o Kanie Galilejskiej (J 2,1-11) i o obecności Maryi pod krzyżem Jezusa (J 19, 25-27). Oprócz tego postać Maryi wzmiankuje perykopa dotycząca prawdziwych krewnych Jezusa (Mt 12,46-50; Mk 4,21-25; Łk 8,19-21) oraz błogosławieństwo wypowiedziane przez jedną z kobiet słuchających nauczania Mistrza (Łk 11,27). Łukasz wspomina także o obecności Maryi w wieczerniku (Dz 1,14), natomiast św. Paweł mówiąc o Jezusie, wzmiankuje, że był On „narodzony z niewiasty” (Ga 4,4). Te fragmenty Nowego Testamentu, bezpośrednio wspominające Maryję, leżą u podstaw Jej kultu jako Bożej Rodzicielki.
● Kult przez naśladownictwo – aktualność wezwania
Kult chrześcijański w każdej jego formie winien być inspirowany myślą biblijną. Takie osadzenie kultu w Piśmie św. jest jednocześnie jego zakotwiczeniem w Bożym objawieniu. Dei Verbum przypomina, że każdy, kto zajmuje się posługą słowa w Kościele, „winien z wiernymi sobie powierzonymi dzielić się ogromnym bogactwem słowa Bożego, szczególnie w liturgii świętej” (25). Jeśli więc mówić o odnowie biblijnej kultu maryjnego, to właśnie w oparciu o źródła objawienia, które uchronią przed zbytnim szukaniem nowości i nadzwyczajności bazujących na prywatnych odczuciach. Prof. J. Kudasiewicz wyznaczył kiedyś trzy drogi ubiblijnienia kultu maryjnego w oparciu o Marialis cultus: (a) badanie źródeł zbawienia i studium Bożego planu zbawienia, by odczytać w nim ślady obecności Maryi; (b) wskazywanie Maryi jako wzór dla wszystkich (MC 35); (c) czerpanie z ksiąg świętych myśli i słów do formuł modlitewnych i tekstów wyznaczonych do śpiewania[7]. Wydaje się, że na aktualności przybiera dziś drugi kierunek, w którym Maryja ukazywana jest jako wzór postępowania dla wierzących. W takim ujęciu prawdziwe nabożeństwo do Matki Chrystusa polega na naśladowaniu, a właśnie Biblia dostarcza nam materiału, z którego poznać możemy rysy Maryi, ukonkretnione w postawach. Zadaniem egzegetów i teologów byłaby w takim wypadku analiza narracji biblijnych, które przybliżają postawy czy rysy odniesienia Maryi do Boga i ludzi[8]. Ci wierzący, którzy w swym życiu naśladują postawy Maryi, obierają Ją sobie tym samym jako wzór. Dlatego adhortacja Pawła VI zaleca, by uwspółcześnić naukę o Maryi jako wzorze, uwzględniając przy tym osiągnięcia myśli antropologicznej.
Paweł VI zauważa u chrześcijan pewną „trudność w wyborze Maryi Nazaretańskiej jako wzoru, ponieważ granice Jej życia – jak powiadają – wydają się ciaśniejsze w porównaniu z rozległymi terenami działalności dzisiejszego człowieka” (MC 34). Tymczasem – kontynuuje papież – Kościół zaleca naśladownictwo Maryi dlatego, „że w określonej sytuacji swego życia całkowicie i z poczuciem odpowiedzialności przylgnęła do woli Bożej (por. Łk 1,38); że przyjęła słowo Boże i wprowadziła je w czyn; że działanie Jej ożywione było miłością i wolą służenia; że okazała się pierwszą i najdoskonalszą Uczennicą Chrystusa” (MC 35). Autor Marialis cultus przypomina, że przez wieki Maryja stanowiła wzór dla kobiet, gdyż skupiała w sobie najbardziej charakterystyczne sytuacje życia kobiecego – była Oblubienicą, Dziewicą i Matką. Wezwanie do naśladownictwa Maryi w Jej oddaniu Bogu i w relacjach, które kształtowała z ludźmi, nie traci dziś na aktualności. Wezwanie to niejako wypływa z lektury tekstów biblijnych bezpośrednio mówiących o Maryi; teksty te jednak winny być czytane i interpretowane w duchu Kościoła.
● Postać Maryi w egzystencjalnej lekturze Biblii
Biblijną odnowę kultu maryjnego w Polsce należy widzieć w perspektywie coraz powszechniejszych metod interpretacji tekstów biblijnych, które zazwyczaj oscylują wokół tzw. lektury egzystencjalnej. Spośród różnych nurtów takiej lektury, w naszym kraju wydaje się przybierać na sile interpretacja Biblii w psychologii głębi. Wystarczy spojrzeć na półki księgarskie, by przekonać się, że coraz większą popularność zyskuje sobie Anselm Grün[9]. Skrajny nurt tego kierunku przyjmuje tezę, że teologowie biblijni i egzegeci sprowadzają swe badania do ustaleń naukowych o charakterze teoretycznym, które pozbawione są znaczenia egzystencjalnego dla współczesnego człowieka[10]. Należy więc uczynić z Biblii księgę życia – postulują – a to stać się może przez odczytanie tekstu biblijnego w kluczu symbolicznym, poprzez odkrycie w poszczególnych opowiadaniach obrazu człowieka, jakim winniśmy się stać. Biblia, innymi słowy, winna służyć do ujawnienia tego, co jest w naszej psychice nieuświadomione. Poprzez ujawnienie tych nieświadomych mechanizmów, łatwiej zrozumieć samego siebie, a w konsekwencji zmienić się[11]. Zwolennicy kierunku lektury biblijnej w kluczu psychologii głębi sugerują, że tego typu podejście do Pisma św. korzystne jest zwłaszcza dla osób, które czują się pozbawione wartości, brak im zaufania do samych siebie, czują się niepewnie w sytuacjach społecznych i walczą z odrzuceniem przez środowisko[12]. Dużą popularnością cieszy się tego typu podejście do tekstu natchnionego wśród młodzieży.
Umiarkowany nurt lektury Biblii w kluczu psychologii głębi, przyjmowany przez Kościół katolicki, może wskazać postawy Maryi, dzięki którym stanie się ona wzorem dla chrześcijan. Wypunktujemy tu kilka takich postaw, z których dwie pierwsze (postawa słuchania słowa Bożego i postawa modlitwy) zauważone są expressis verbis przez Marialis cultus, inne zaś są tam zasygnalizowane.
1. Maryja słuchająca Słowa Bożego
Opowiadanie o nawiedzeniu Elżbiety przez Matkę Pana kończy pierwsze błogosławieństwo, zapisane na kartach Łukaszowej ewangelii; jest to pochwała zawierzenia Bożej obietnicy przez Maryję: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (w.45). Wiara w spełnienie się słowa Bożego zakłada oczywiście jego wcześniejsze usłyszenie. To właśnie miało miejsce w scenie zwiastowania. Poza tym wszyscy synoptycy zamieścili w swych dziełach scenę, której synopsy biblijne zazwyczaj nadają tytuł „prawdziwi krewni Jezusa” (Mt 12,46-50; Mk 4,21-25; Łk 8,19-21). Jezus na wiadomość o tym, że jest poszukiwany przez Matkę, odpowiada: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8,21). Wszystkie niemal komentarze egzegetyczne (zwłaszcza katolickie) wskazują na Maryję jako Tę, która przyjęła z wiarą i posłuszeństwem Boże słowo. Łukasz dwukrotnie podkreśla, że Maryja „zachowywała w sercu” słowa Boże i rozważała ich znaczenie (Łk 2,19.51)[13]. Postawę posłuszeństwa Maryi wobec słowa Bożego wydobywa Paweł VI, gdy w Marialis cultus zamieszcza lapidarne słowa: „Maryja jest Dziewicą słuchającą, która z wiarą przyjęła słowo Boże” (MC 17). Postawa zawierzenia słowu Bożemu najpełniej wyraziła się u Maryi w przyjęciu Słowa Wcielonego. Na tym właśnie ma polegać słuchanie słowa: winno prowadzić do spotkania z Chrystusem, Słowem Wcielonym. Taka jest też droga wszystkich, którzy wpatrzeni w postać Maryi słuchającej Boga, biorą Ją sobie za wzór: od słowa Biblii do spotkania ze Zbawicielem.
2. Maryja modląca się
Druga, bardzo wyraziście zarysowana przez ewangelistów postawa Maryi to postawa modlitwy. Paweł VI zauważa: „Maryja jest Dziewicą modlącą się. Uwidacznia się to w Jej nawiedzeniu Matki Poprzednika. Wypowiada tam słowa uwielbienia Boga i słowa pokory oraz wiary i nadziei: to bowiem zawiera kantyk Magnificat” (MC 18). Magnificat, kantyk (Łk 1,46-55) zwany tak od pierwszego słowa tłumaczenia łacińskiego, zbudowany został w myśl zasad konstrukcji psalmu hebrajskiego[14]. Zawarto w nim wiele elementów liturgicznych, i już przez ten fakt znajduje on swoje przednie miejsce w ramach kultu chrześcijańskiego. Zgodnie z obowiązującym w poezji hebrajskiej kanonem, hymn został zbudowany z następujących po sobie paralelizmów. Zasadniczym tematem Magnificat jest wyzwolenie mesjańskie, które dosięga najbardziej potrzebujących: ubogich, głodnych, pokornych. Kantyk rozpoczyna się uwielbieniem Boga przepełnionym radością (Łk 1,47). Zarówno motyw radości, jak i temat miłosierdzia Bożego okazywanego ubogim, należą do zasadniczych idei teologicznych ewangelii Łukaszowej. „Wielkie rzeczy” (megala; Łk 1,49), za które Maryja wielbi Boga, to wybór na matkę Mesjasza; motywem uwielbienia jest więc Boże macierzyństwo, które leży u podstaw kultu Najświętszej Maryi Panny. Najsilniej w całym hymnie zarysowują się następujące motywy teologiczne: dziękczynienie i uwielbienie Boga, radość Maryi, Jej pokora, Boża troska o ubogich i miłosierdzie[15]. Modlitewny charakter miała także wizyta Maryi w świątyni jerozolimskiej, związana z żydowską praktyką oczyszczenia po porodzie i ofiarowaniem Jezusa. Inny tekst, który może być wykorzystany w ukazywaniu modlitewnej postawy Maryi to opowiadanie o godach w Kanie Galilejskiej. Autor Marialis cultus spostrzega, że „Maryja okazuje się w Kanie Dziewicą proszącą” (MC 18). Przedstawiła Synowi prośbę o doczesną potrzebę, ale otrzymała także łaskę niebieską, gdyż cud dokonany przez Jezusa zapoczątkował wiarę w sercach uczniów. W Dziejach Apostolskich Łukasz zamieścił jedynie lapidarną wzmiankę o obecności Maryi w wieczerniku, wraz z apostołami, po wniebowstąpieniu: „Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie, razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1,14). Właśnie Łukasz ewangelista najczęściej podejmuje temat kobiet w swoim dwudziele (Łk – Dz), a wśród nich zaznacza obecność Maryi. Ta krótka wzmianka służyć może podkreślaniu roli Maryi w początkach nowej wspólnoty oraz akcentowaniu modlitewnego charakteru Jej obecności.
3. Maryja, która służy
Maryja może być ukazywana jako wzór służby w dwojakim aspekcie: służby Bogu i ludziom. Przy zwiastowaniu Maryja sama określa siebie jako „służebnicę Pańską”, co powtarza w Magnificat, chwaląc Boga, iż wejrzał „uniżenie służebnicy”. Postawa służebna wobec Boga przejawia się także w scenie ofiarowania w świątyni; Maryja zachowuje Boże prawo, składa przepisane nim ofiary. Nawiedzenie Elżbiety jest wyrazem ducha służby wobec krewnej. W opisie godów w Kanie Galilejskiej (J 2,1-11) pojawiają się dwie wypowiedzi Maryi, zapisane jedynie u Jana: „Wina nie mają” (J 2,3) oraz „Zróbcie wszystko, cokolwiek [Jezus] wam powie” (J 2,5). Również i tu postawa Maryi przesycona jest duchem służby[16]. Była przekonana, zapewne na podstawie wcześniejszego doświadczenia, że Jezus zadośćuczyni Jej prośbie. Wiele cytatów biblijnych można by także przytoczyć na ukazanie Maryi jako osoby służącej w środowisku rodzinnym – spełniając tym samym rolę Matki i Małżonki. Wskazanie na te teksty biblijne i rozważanie ich w ramach kultu maryjnego rozbudzać może w wierzących pragnienie niesienia pomocy potrzebującym i służebnego zawierzenia Bogu.
4. Maryja oczekująca
Zaproszenie „raduj się”, którym Gabriel powitał Maryję, było typowym wezwaniem proroków powygnaniowych do gotowości na przyjęcie Mesjasza. Maryja więc w najbardziej pełny sposób oczekuje narodzin Mesjasza. Wątek oczekiwania pojawia się także pośrednio w innych scenach z życia Maryi: Maryja poszukując zagubionego dwunastoletniego Jezusa, czeka na spotkanie z Nim; oczekuje na rozmowę z Jezusem, gdy ten głosi ewangelię otoczony przez tłumy; wraz z apostołami oczekuje w wieczerniku spełnienia obietnicy Ojca, czyli zesłania Ducha Świętego. Ten aspekt postawy Maryi – jaki niewiasty oczekującej – może być silniej podkreślany w dniach adwentowego oczekiwania. Paweł VI zauważa: „Wierni, którzy ducha adwentu z świętej liturgii wprowadzają w swoje życie, rozważając niewypowiedzianą miłość, z jaką Dziewica-Matka oczekiwała Syna, zostają skłonieni do tego, że obierają Ją sobie za wzór i są gotowi wyjść naprzeciw nadchodzącemu Zbawicielowi, czuwając na modlitwie i radując się w swoich uwielbieniach” (MC 4). Wartymi podkreślenia są dwa ostatnie aspekty oczekiwania Maryi: modlitwa i radość. Obydwa rysy właściwe są liturgicznemu okresowi adwentu. W tym sensie Maryja staje się dla wierzących wzorem umiejętności oczekiwania.
5. Maryja przynosząca pokój
Egzegeci wskazują na dwie narracje, w których osoba Maryi pośrednio przyczynia się do zapanowania atmosfery pokoju. Bardziej globalny charakter na wyznanie aniołów po narodzeniu Jezusa: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania” (Łk 2,14); jednostkowy charakter ma pokój w sercu Symeona, który po ujrzeniu Jezusa przyniesionego przez Maryję do świątyni, modli się: Teraz, o Panie, pozwól odejść swemu słudze w pokoju” (Łk 2,29). Ewangeliści nie przytoczyli żadnych słów wypowiedzianych przez Maryję w obydwu tych sytuacjach; fakt ten sugeruje, że samą swoją dyskretną obecnością roztacza wokół siebie atmosferę pokoju, którego ostatecznym dawcą jest sam Bóg. Wydaje się, że wezwanie do naśladownictwa Maryi właśnie w tej postawie przybiera na sile w naszych czasach.
6. Maryja posłuszna
Posłuszeństwo Maryi słowu Boga wiąże się ściśle z sygnalizowaną już postawą słuchania słowa. Zgoda Maryi na przyjęcie treści zwiastowania (czyli przyjęcie Bożej woli), wyrażona została prostym „niech mi się stanie” (gr. genoito moi; łac. fiat; w.38b). Zgoda ta stawia Maryję w jednej linii ze „sługami Bożymi”, którym Bóg wyznaczał misje w rozwijającej się historii zbawienia[17]. Posłuszeństwo Maryi wynika z Jej pokory przed Bogiem. W Magnificat wyraża swoją radość z tego, iż Pan „wejrzał na uniżenie służebnicy swojej” (Łk 1,47). Posłuszeństwo to zasadza się także na postawie refleksyjnej wobec słowa; Łukasz dwukrotnie podkreśla, iż Maryja „rozważała te sprawy w swoim sercu” (Łk 2,19.59).
7. Maryja cierpiąca
Ukazując sylwetkę Maryi cierpiącej, Paweł VI przytacza dwie ewangelijne sceny, ofiarowania w świątyni i śmierci Jezusa: „Słowa Symeona, łącząc w jednej i tej samej przepowiedni Syna, „znak sprzeciwu” (por. Łk 2,34) i Matkę, której duszę przeniknie miecz (por. tamże 2,35), spełniły się na Górze Kalwarii” (MC 20). Proroctwo Symeona wyraźnie nawiązuje do księgi Izajasza. Dla przyjmujących dzieło Jezusa, On sam stanie się fundamentem zbawienia, dla odrzucających je – kamieniem obrazy. Termin „znak” w wyrażeniu „znak sprzeciwu” (semeion antilegomenon) ma długą tradycję biblijną. Przywołuje najpierw dzieło stworzenia i cuda dokonywane przez Bożych posłańców; odnosi się także do prób obecności Jahwe podczas pustynnej wędrówki Izraelitów. Z chwilą przyjścia na świat Zbawiciela, On sam staje się znakiem, który może być przyjęty lub odrzucony. Właśnie odrzucenie dzieła Jezusa, a nawet Jego osoby, stanie się przyczyną cierpienia Jego Matki. O obecności Maryi pod krzyżem Jezusa wspomina jedynie Jan (J 19,25-27), Umiłowany Uczeń, do którego Jezus skierował swój „duchowy testament”. Wydarzeniu temu nie można odmówić historyczności (choć trudno określić, dlaczego nie wspominają o nim synoptycy, być może dlatego, że Jan dzieli się osobistymi wspomnieniami), ani też teologicznej głębi. Historyczna interpretacja słów Skazańca „Oto Matka twoja” wskazuje na Jezusową troskę o swoją Matkę[18] (tym samym scena ta stanowi klucz do interpretacji innego wydarzenia, kiedy to „Matka Jezusa i Jego bracia” szukali Go, by się spotkać. Gdyby Jezus – jak chcą niektórzy – rzeczywiście miał rodzonego brata, w myśl prawa żydowskiego, właśnie jemu przypadłby obowiązek zatroszczenia się o Maryję; fakt, że Jezus powierza Ją Janowi jest argumentem przeciw tezie o istnieniu braci Jezusa). Teologicznie zaś ewangelista przekazuje myśl o ustanowieniu Maryi Matką wszystkich wierzących[19]. Coraz częściej w komentarzach mariologów pojawia się teza, że zawołanie Jezusa z krzyża, „dokonało się” (J 19,30), dotyczyć może również przekazania wierzącym Maryi za Matkę. Rysując obraz Maryi cierpiącej, można dołączyć do niego jeszcze kilka elementów: cierpienia związane z porodem w niezwykle ubogich warunkach, konieczność ucieczki do Egiptu czy rozterki spowodowane zagubieniem Jezusa w Jerozolimie. Postawa Maryi wobec cierpienia może więc stać się dla chrześcijan zachętą i wezwaniem do poszukiwania sensu ich własnych zmagań ze złem, chorobą czy niesprawiedliwością.
Oto przykłady kilku, choć oczywiście nie wszystkich, postaw Maryi, które mogą być wydobyte z zapisu biblijnego. Marialis cultus wskazuje ich znacznie więcej, łącząc je z cnotami Maryi, które adhortacja nazywa „ewangelicznymi”. Zalicza do nich: wiarę i wolę podatną na słowo Boże, szczerą pokorę, troskliwą miłość, rozważną mądrość, moc ducha, ubóstwo pełne godności, czujna troska o Syna, dziewicza czystość i mocna miłość oblubieńcza (MC 57). Pochylając się nad tekstami mariologicznymi Nowego Testamentu, by wydobyć postawy Maryi, które stanowić mogą wzór naśladownictwa dla wierzących, nie wolno pomijać i bagatelizować wymiaru teologicznego owych tekstów. Zatrzymanie się jedynie na wykładni moralnej byłoby jaskrawym zubożeniem treści perykop maryjnych. Nie wolno nie dostrzegać ich wymiaru historiozbawczego, chrystologicznego, trynitarnego, pneumahagijnego czy eklezjologicznego. Dlatego wskazując wiernym postawy Maryi, które mogą naśladować, nie wolno tego czynić w oderwaniu od nauki o przywilejach, którymi Bóg obdarzył Matkę swego Syna. Największym z nich jest oczywiście macierzyństwo, a następnie wynikające zeń niepokalane poczęcie, wolność od grzechów aktualnych czy wniebowzięcie.
Jednym z realnych zagrożeń egzystencjalnej lektury Biblii jest bowiem subiektywizm, przy czym zaznaczyć trzeba, że prywatne czytanie Pisma świętego nie oznacza jeszcze czytania subiektywnego. Tzw. egzystencjalne podejście do Biblii zasadza się na pytaniu „jak?”: jak wytłumaczyć zło, które dotyka niewinnych? jaką przyjąć postawę wobec cierpienia? jak wytłumaczyć pomyślność grzeszników? jak przyjąć słowo Boże? jak odczytać Jego wolę dla swojego życia? jak się zachować w konkretnych sytuacjach życiowych? Podstawową domeną Biblii nie jest odpowiedź na te pytania. Jeśli więc wierzący czytają Pismo święte jedynie celem znalezienia odpowiedzi na te pytania, narażają się na subiektywizm. Receptę na zagrożenia subiektywizmu podaje Sobór Watykański II, gdy mówi, iż Pismo święte powinno być „czytane i interpretowane w tym samym Duchu, w jakim zostało napisane” (KO 12). Subiektywizmu przy lekturze tekstów maryjnych należy unikać tym bardziej, że już sam kult maryjny na takie niebezpieczeństwo jest narażony. Paweł VI wzywa: „Niech stanie się on [kult maryjny] obiektywny, to jest oparty na prawdzie historycznej, przy usunięciu z niego rzeczy legendarnych lub fałszywych” (MC 38). Nałożenie się tych dwóch form subiektywizmu: wynikającego z niewłaściwej lektury Pisma świętego i niewłaściwego kultu maryjnego stanowić może poważne zagrożenie dla wiary.
Aby ustrzec się takiego zagrożenia, należy sięgnąć do centralnej idei antropologicznej w soteriologii biblijnej, którą jest „nowy człowiek” (Ef 2,15; 4,24; Kol 3,10). Określenie to oznacza w myśli Pawłowej człowieka wyzwolonego z niewoli grzechu i ukształtowanego na wzór Chrystusa. „Wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa” (Ga 3,27) – powie apostoł narodów. Temu wyznaniu Pawła wtóruje św. Piotr, gdy mówi, że człowiek staje się „uczestnikiem Bożej natury” (2P 1,4). Maryja już tutaj, w doczesności, zrealizowała ideał nowego, wyzwolonego z niewoli grzechu, człowieka. To Ona jest kecharitomene, pełną łaski. Osiągnęła to, do czego wezwany jest każdy wierzący w Chrystusa i co stanie się jego udziałem dopiero w paruzji. Maryja jest więc dzięki łasce Bożej archetypem człowieka wolnego i zbawionego. Zadaniem wierzących jest taka współpraca z łaską Bożą, aby wzorem Maryi tę pełnię odkupienia osiągnąć[20]. W tym sensie Matka Pana staje się nie tylko wzorem poszczególnych postaw o charakterze etycznym, ale wzorem człowieka przemienionego wewnętrznie.
Przy tej okazji wspomnieć należy jeszcze o jednej z form egzystencjalnej lektury Biblii. Jest nią lektura feministyczna. W naszym kraju nie jest jeszcze tak silnie zadomowiona, jak w krajach zachodnich, zwłaszcza o silnej tradycji protestanckiej. Zwolennicy tego nurtu sądzą, że Biblia ukazuje kobietę tendencyjnie, w związku z tym sprzeciwiają się wyrosłemu na Biblii androcentryzmowi, zadomowionemu – jak mówią – w tradycji kościelnej. Postać Maryi w teologii feministycznej pełni niebagatelną rolę, tak więc ta interpretacja tekstu świętego również może znaleźć swe odzwierciedlenie w kulcie maryjnym. Otóż Maryja w pracach teologów tego nurtu często przeciwstawiona jest Ewie. Rysy obydwu kobiet miały zostać przedstawione niemal karykaturalnie na kartach Biblii. Z jednej strony to Ewie, pierwszej kobiecie, ludzkość zawdzięcza konsekwencje grzechu, z drugiej zaś Maryja przedstawiona jest jako ideał niemal niemożliwy do naśladowania. Obraz Maryi na kartach ewangelii jest – zdaniem niektórych teologów feminizmu – zbyt wyidealizowany. Należy pozbawić go wszelkiej aury nadprzyrodzoności czy cudowności, i zrównać Maryję z innymi postaciami biblijnymi, które starają się odkryć w swym życiu Boży plan i zrealizować go. Jednak nawet wśród teologów feminizmu zdania, co do roli Maryi w zbawczym planie Boga, są podzielone: jedni sądzą, że ideał przedstawiony w Niej jest zbyt wygórowany, inni zaś wskazują właśnie na Maryję jako Tę, którą Bóg wybrał, przez co dowartościował wszystkie kobiety. Nie pomijając pewnej świeżości, jaką wnosi w świat dyskusji teologicznych punkt widzenia feministek, oraz niewątpliwych pozytywów takiego spojrzenia, przestrzec należy przed niewłaściwym obrazem Maryi, który w nim się pojawia, a który również odbicie swe znaleźć może w kulcie maryjnym.
● Misteria lucis – nowe droga pobożności maryjnej
Nowy wymiar w biblijną odnowę kultu maryjnego wnosi list apostolski Jana Pawła II Rosarium Virginis Mariae. Pomijając dyskusję, co do relacji ‘modlitwa różańcowa – liturgia’, trzeba stwierdzić bez wątpienia, że różaniec jest jedną z form pobożności maryjnej, a jako taki posiada również swój aspekt kultyczny. Marialis cultus stwierdza, że „różaniec nie inaczej niż liturgia […] karmi się Pismem św. i cały skierowany jest ku tajemnicy Chrystusa” (MC 48). Ma więc różaniec wymiar na wskroś biblijny i chrystologiczny. W takim też kontekście należy spojrzeć na wprowadzone przez Jana Pawła II misteria lucis. Dzięki uzupełnieniu różańca o dodatkowe pięć tajemnic, modlitwa ta zyskuje głębszy wymiar chrystologiczny i biblijny, natomiast wydarzenia rozważane w tych tajemnicach winny być odczytywane również w kluczu mariologicznym. Papież tłumaczy: „W tych tajemnicach, z wyjątkiem Kany, obecność Maryi pozostaje ukryta w tle. Ewangelie wspominają zaledwie kilka razy o Jej przygodnej obecności w jednym czy drugim momencie nauczania Jezusa (por. Mk 3,31-35; J 2,12) i nic nie mówią, czy była w Wieczerniku w czasie ustanowienia Eucharystii. Jednak rola, jaką pełni w Kanie, jest w jakiś sposób obecna w całej drodze Chrystusa”[21]. Dzięki temu biblijne wydarzenia, nawet te, w których opisie nie wspomina się o obecności Maryi, zostają włączone w krąg myśli mariologicznej. W jaki sposób w tych tajemnicach dostrzec obecność Maryi, sugeruje nam Jan Paweł II w swym liście Rosarium Virginis Mariae.
Choć ewangelie nie wspominają o Maryi przy opisie chrztu Jezusa w Jordanie, to jednak synostwo Boże Jezusa tam objawione w pełni dotyczy osoby Maryi. Papież jedną myślą łączy dwie pierwsze tajemnice światła: „Objawienie, które w czasie chrztu w Jordanie dał o Nim bezpośrednio Ojciec, a które w Janie Chrzcicielu odbiło się echem, w Kanie znajdujemy na Jej ustach i staje się ono wielkim macierzyńskim napomnieniem, skierowanym przez Nią do Kościoła wszystkich czasów: ‘Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie’ (J 2, 5)”[22]. W nawiązaniu do tajemnicy nauczania Jezusa, czyli głoszenia przez Niego królestwa Bożego i nawrócenia, Ojciec Święty wyjaśnia: „Chrystus jest Nauczycielem w całym tego słowa znaczeniu, jest objawiającym i samym Objawieniem. Nie chodzi jedynie o nauczenie się tego, co głosił, ale o ‘nauczenie się Jego samego’. Jakaż nauczycielka byłaby w tym bieglejsza niż Maryja? Jeśli ze strony Boga to Duch Święty jest wewnętrznym Nauczycielem, który prowadzi nas do pełnej prawdy o Chrystusie (por. J 14, 26; 15, 26; 16, 13), wśród istot stworzonych nikt lepiej od Niej nie zna Chrystusa; nikt nie może, tak jak Matka, wprowadzić nas w głęboką znajomość Jego misterium”[23]. Maryja więc swoim życiem w pełny sposób przyjęła i zrealizowała naukę swego Syna.
Zadaniem chrześcijan, do czego wielokrotnie w ostatnich latach nawołuje Ojciec Święty, jest „kontemplacja Chrystusa”[24]. Dlatego właśnie, w nawiązaniu do tajemnicy Przemienienia Pańskiego papież stwierdza, że „Maryja jest niedoścignionym wzorem kontemplacji Chrystusa […]. Nikt nie oddawał się równie pilnie kontemplowaniu Chrystusowego oblicza, jak Maryja”[25]. Kult, rozumiany jako oddawanie czci Bogu, jest w tym wypadku rozumiany jako kontemplacja – wraz z Maryją – oblicza Chrystusa. Winna ona prowadzić do przemiany serc, analogicznie do przemienienia dokonanego na górze utożsamianej z Taborem. W nawiązaniu wreszcie do piątej tajemnicy światła, ustanowienia Eucharystii i dokonującego się w niej „wspominania – uobecnienia” (hebr. zikkaron, gr. anamnezis), papież pisze: „Kontemplować z Maryją to przede wszystkim wspominać”[26]. Choć ewangelie nie wspominają o obecności Maryi w wieczerniku podczas ostatniej uczty paschalnej, jaką Jezus spożywał ze swymi uczniami, to jednak zawołanie Maryi „Zróbcie wszystko, cokolwiek [Jezus] wam powie” rozciągnąć można na Jego polecenie: „To czyńcie na Moją pamiątkę”.
W ten sposób Ojciec św. sam wytycza nam szlak, w jaki sposób w głęboko osadzonych w Biblii tajemnicach światła dostrzec obecność Niepokalanej Matki Chrystusa. Wydaje się, że tym samym daje podwaliny do zupełnie nowego rozwiązania dawnego i nie do końca rozwikłanego pytania, na ile wolno akomodować do postaci Maryi teksty biblijne wprost o Niej nie mówiące (np. „mowa mądrości” z Syr 24 i Prz 8 czy obraz „niewiasty obleczonej w słońce” z Ap 12; mniejszy problem stanowi tzw. Protoewangelia w Rdz 3,15 czy zapowiedź Izajasza o dziewicy, która porodzi syna u Iz 7,14). Zauważmy, że proponowane powyżej wpatrzenie się w postawy Maryi opiera się na tekstach bezpośrednio mariologicznych. Przebogata tradycja Kościoła zna jednak akomodacje fragmentów Starego i Nowego Testamentu, które wprost o Maryi nie mówią. Wystarczy wspomnieć choćby fragmenty biblijne, które stały się podstawą wezwań Litanii Loretańskiej. Nie pomijając i nie bagatelizując tych tekstów, Ojciec Święty wskazuje na konieczność dostrzeżenia obecności Maryi w tajemnicach życia Chrystusa, ujętych w ramy misteria lucis.
● Konkluzje
Omawiając temat skrypturystycznej zasady odnowy kultu maryjnego zatrzymano się na postawach Maryi, które stanowić winny wzór dla wierzących w Chrystusa, a które wydobyć można z tekstów ewangelicznych dzięki egzystencjalnej, choć nie tylko, lekturze Pisma św.; wskazano na różańcowe tajemnice światła w ich kontekście biblijnym i zasygnalizowano wciąż nie do końca rozwiązany problem tzw. tekstów akomodowanych. Powyższe rozważania wydają się prowadzić do wniosku, iż biblijna odnowa kultu maryjnego w Polsce może obrać kilka kierunków:
1. Ukazywanie Maryi jako wzoru. Wskazując na postawy Maryi (słuchanie słowa Bożego, modlitwa, służba, umiejętność przeżywania cierpienia, zaprowadzanie pokoju, posłuszeństwo i inne) trzeba mieć świadomość, że egzystencjalna lektura Pisma św. może być zagrożona subiektywizmem. Stąd poza wydobyciem z tekstów mariologicznych tych praktycznych wskazówek dla życia, nie wolno pomijać ich wymiaru teologicznego. Lektura Biblii w psychologii głębi nie może ograniczać się do psychologizowania i ukazywania Maryi jedynie jako etyczny wzór postępowania, ale winna zasadzać się również na kwestiach doktrynalnych.
2. Należy spojrzeć na wydarzenia z życia Jezusa w kluczu mariologicznym; drogę toruje tu Ojciec święty w liście Rosarium Virginis Mariae. Papież dostrzega więź osoby Maryi z tajemnicami: chrztu Jezusa w Jordanie, głoszenia królestwa Bożego i wzywania do nawrócenia, przemienienia Jezusa oraz ustanowienia Eucharystii. Wydobycie jej obecności „w tle” (określenie papieża) tych wydarzeń bez wątpienia może posłużyć ubiblijnieniu kultu maryjnego.
3. J. Kudasiewicz wzywając, by mniejszy nacisk położyć na motywy tryumfalistyczne w kulcie Maryi, pisał: „Patrzenie na Maryję przez pryzmat objawienia będzie z konieczności tonować tryumfalizm w kulcie Matki Jezusa; tryumfalizm całkowicie obcy Jej duchowości”[27]. Narracje ewangeliczne przedstawiają Ją jako służebnicę Pańską, mówią o „uniżeniu” Służebnicy, rysują Jej postać na wzór „ubogiej Jahwe”. Biblijne teksty budujące tryumfalistyczny wizerunek Matki Chrystusa są tekstami akomodowanymi, nie zaś mówiącymi bezpośrednio i wprost o Maryi[28]. W korzystaniu z tych tekstów należy zalecić troskę o wyjaśnianie analogii pomiędzy podstawowym znaczeniem lektury a jej odniesieniem do życia Maryi oraz troskę o rozumienie symboli odnoszonych do Matki Chrystusa w tradycji kościelnej. Ten ostatni postulat jest zresztą wezwaniem do rozpowszechniania znajomości treści biblijnych w ogóle; człowiek wierzący jedynie wtedy będzie mógł odnieść teksty akomodowane do postaci Maryi, jeżeli będzie znał ich podstawowe znaczenie.
ks. Mariusz Rosiek***
*** od 1993 roku jest kapłanem Archidiecezji Wrocławskiej. Pochodzi z Wrocławia oraz mieszka i wykłada we Wrocławiu. Studia odbywał na Papieskim Wydziale Teologicznym w rodzinnym mieście, a także w Pontificio Istituto Biblico w Rzymie oraz na Hebrew University i w École biblique et archéologique française w Jerozolimie. Jako wykładowca Papieskiego Wydziału Teologicznego i Uniwersytetu Wrocławskiego zajmuję się teologią Nowego Testamentu, egzegezą Ewangelii synoptycznych oraz starożytną historią Żydów.
Przypisy:
[1] Zob. hasło „Kult” w: Słownik teologiczny, I, red. A. Zuberbier, Katowice 1985, 264-265.
[2] „Wprawdzie cześć wiernych dla Maryi różni się w sposób zasadniczy od kultu uwielbienia, który przysługuje jedynie Bogu w Trójcy Jedynemu, niemniej jednak jest to kult zgoła wyjątkowy, który przewyższa cześć oddawaną świętym. Znajduje bowiem swoją podstawę w planie Ojca, w woli Zbawiciela i w natchnieniu Ducha Świętego”; A. WOJTCZAK, „Zasady pobożności maryjnej w nauczaniu Jana Pawła II”, Salvatoris Mater 5 (2003) 3, 111.
[3] R.E. Rogowski, ABC teologii dogmatycznej, oprac. S.J. Stasiak, R. Zawiła, A. Małachowski, Wrocław 1999, 246-247.
[4] Aspekt ten uwypuklił papież podczas audiencji generalnej 15.X.1997 r.: „Ślady czci rozpowszechnionej już w pierwszej wspólnocie chrześcijańskiej znajdujemy w kantyku Magnificat: ‘błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia’ (Łk 1, 48). Przypisując Maryi to wyrażenie, chrześcijanie uznawali Jej niepowtarzalną wielkość, która miała być głoszona aż do końca świata”.
[5] W. Misztal, „Wiara w pośrednictwo Maryi oraz Jej kult a duchowość pierwszych chrześcijan”, Salvatoris Mater 4 (2002) 3, 249.
[6] „Głos owej niewiast z tłumu, spontanicznie wielbiącej Boga, był zawstydzeniem dla faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Mimo swej mądrości nie chcieli się zdobyć na jedynie właściwą postawę stworzenia wobec Stwórcy. Uwielbienie Chrystusa przez niewiastę miało być dla nich upokarzającym pouczeniem”; K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu, I, Poznań – Kraków 1999, 339.
[7] Chodzi w tym wypadku o unikanie tekstów biblijnych odnoszących się do Maryi w sposób akomodowany (tylko dwie perykopy z literatury mądrościowej) oraz o tendencję ubiblijnienia nowych formularzy mszalnych; J. Kudasiewicz, „Skrypturystyczna zasada odnowy kultu maryjnego”, w: „Błogosławić mnie będą”. Adhortacja Pawła VI „Marialis cultus”. Tekst – komentarze – dyskusja, red. S.C. Napiórkowski, Lublin 1990, 112-113; zob. także: J. Kudasiewicz, Odkrywanie Ducha Świętego. Medytacje biblijne, Kielce 1998, 335.
[8] Autor wzywa, by podjąc „studia biblijno-teologiczne nad ewangelicznym wizerunkiem Maryi. Wizerunek ten jest bardzo bogaty. Przekazując biblijne rysy Maryi wraz z nimi będzie przekazywać ludowi Bożemu orędzie ewangeliczne”; J. Kudasiewicz, „Skrypturystyczna zasada odnowy kultu maryjnego”, 113.
[9] Podstawy takiej interpretacji dali przede wszystkim niemieccy teologowie: E. Drewermann (Tiefenpsychologie und Exegese, I-II, Olten und Freiburg im Breisgau, 1984. 1985), M. Kassel, Się, der du werden sollst. Tiefenpsychologische Impulse aus der Bibel, München 1982; Biblische Urbilder. Tiefenpsychologische Auslegung nach C.G. Jung, München 1987). Odpowiedzią na pracę Drewermanna jest książka G. Lohfinka i R. Pescha, Tiefenpsychologie und keine Exegese. Eine Auseinandersetzung mit Eugen Drewermann, Stuttgart 1987. Dużą popularnością cieszyła się także pozycja H. Wolffa, Jesus der Mann. Die Gestalt Jesu in tiefenpsychologischer Sicht, Stuttgart 1985.
[10] M. Czajkowski, Egzystencjalna lektura Biblii, Jak rozumieć Pismo święte 6, Lublin 1993, 134-135.
[11] Z dużą pomocą psychologom głębi przychodzi wypracowana przez C. G. Junga teoria archetypów. Bazujące na niej metody analizy psychologicznej pozwalają uchwycić procesy psychiczne jednostek, które zostały utrwalone w tradycjach różnych ludów. Świadkiem i zapisem takich tradycji jest również Biblia.
[12] Anselm Grün zauważa: „Gli uomini che incontro in qualità di pastore ruotano spesso attorno a questi due poli: mancanza di autostima e senso di incapacità. Non si tratta solo di persone giovani che soffrono di mancanza di fiducia in se stessi e che per questo anelano a sviluppare un forte senso di autostima, ma anche di persone che si trovano a metà della propria vita e che provano spesso un senso di sofferenza dovuto alla mancanza di stima di sè”; Autostima e accettazione dell’ombra. Vie spirituali verso lo spazio interiore, Milano 2000, 5.
[13] „Jezus mówi, że na miano Jego najbliższych zasługują ci, którzy słuchają – szczegół pominięty przez Mateusza i Marka – słowa Bożego i wypełniają je. Warto przy okazji zauważyć, że i w tym sensie Maryja była w pełni Matką Jezusa. Dwa razy powie o Niej Łukasz, że zachowywała w sercu słowa Jezusa i strzegła ich (2,19.51). Ona też wspaniałomyślnie oświadczyła, że jest służebnicą Pańską (Łk 1,38)”; K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu, I, 316.
[14] Bez wątpienia wzorowany został na pieśni Anny (1Sm 2,1-10).
[15] S. Haręzga podkreśla, że hymn Maryi ma charakter na wskroś teocentryczny; „Bóg Maryi w świetle hymnu Magnificat (Łk 1,46b-55)”, Salvatoris Mater 1 (1999) 2, 137-141.
[16] „She belives in him, and with that firm trust awaits the fulfillment of her faith. Mary remains steadfast in her commitment. She did not need to have her faith explained, nor does the author offer any reference to the genesis of her fait”; J. O’Grady, According to John. The witness of the Beloved Disciple, New York – Mahwah 1999, 32-33.
[17] O. da Spinetoli, Luca. Il Vangelo dei poveri, w: Commenti e studii biblici, Assisi 1999, 66-80.
[18] L. Morris nadaje Janowej perykopie tytuł „Jesus Provides for Mary”; The Gospel According to John, Nicot, Grand Rapids 1995, 716.
[19] Liberalni krytycy akatoliccy (i nieliczni egzegeci katoliccy) proponują symboliczne interpretacje wydarzenia: „Uważają one np. Matkę Jezusa za symbol Kościoła judeochrześcijańskiego, umiłowanego ucznia natomiast – Kościoła helleńskochrześcijańskiego (Bultmann); albo w Najśw. Maryi Pannie upatrują symbol opieki nad tradycją Janową, w trosce umiłowanego ucznia o Nią – symbol miłości Kościoła Bożego. Wszystkie tego typu wyjaśnienia (przytoczone tylko przykładowo) mają tę cechę wspólną, że odmawiają przekazowi Janowemu historyczności”; K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu, I, 573.
[20] „Chrześcijanin jako człowiek potencjalnie już wyzwolony przez Pana, obdarzony nieskończonymi możliwościami – ma teraz za zadanie wcielać to potencjalne wyzwolenie w życie, poddawać się wyzwalającej łasce i współpracować z nią, aby – wzorem Maryi – osiągnąć pełnię”; R.E. ROGOWSKI, Wicher i myśl, Katowice 1999, 427.
[21] List apostolski Rosarium Virginis Mariae 21.
[22] List apostolski Rosarium Virginis Mariae 21.
[23] List apostolski Rosarium Virginis Mariae 14.
[24] „Odmawiać różaniec bowiem to nic innego, jak kontemplować z Maryją oblicze Chrystusa”; list apostolski Rosarium Virginis Mariae 3.
[25] List apostolski Rosarium Virginis Mariae 9-10.
[26] List apostolski Rosarium Virginis Mariae 13.
[27] J. Kudasiewicz, „Skrypturystyczna zasada odnowy kultu maryjnego”, 113.
[28] Akomodacja może być dwojakiego rodzaju: czysto werbalna, polegająca na grze słów i rozszerzona, polegająca na analizie podobieństw pomiędzy tekstami. Pierwsza nie powinna mieć w ogóle miejsca w przepowiadaniu, druga natomiast może być stosowana jedynie w stopniu ograniczonym (w przypadku kultu maryjnego stosują się tu dwa teksty Starego Testamentu: Prz 8 i Syr 24). Apokaliptyczny obraz „niewiasty obleczonej w słońce” w „koronie z gwiazd dwunastu” ma w tradycji Kościoła również inne interpretacje.