W obliczu różnych form wojen, krzywd, niesprawiedliwości i cierpienia uświadamiamy sobie ciągle na nowo fakt, że człowiek potrafi zgotować innym ludziom – a także samemu sobie – piekło na ziemi. Dzieje się tak wtedy, gdy dana osoba czy grupa społeczna korzysta z wolności w sposób cyniczny i okrutny. Gdy zapomina, że być człowiekiem to być kimś odpowiedzialnym. Nietrzeźwy kierowca, skorumpowany policjant czy polityk, łamiący prawo sprzedawca alkoholu, niekompetentny nauczyciel, manipulujący prawdą dziennikarz, to tylko niektóre przykłady bolesnej nieodpowiedzialności. Brak odpowiedzialności jest szczególnie groźny w systemach demokratycznych. Im więcej bowiem wolności państwo pozostawia swoim obywatelom, tym bardziej los tych obywateli oraz los całego państwa zależy od stopnia odpowiedzialności poszczególnych ludzi i grup społecznych.
Niestety żyjemy w czasach, w których coraz więcej ludzi postępuje w sposób nieodpowiedzialny Niektóre środowiska wręcz zachęcają do nieodpowiedzialności, gdyż wprost czy pośrednio promują mentalność typu: „róbcie, co chcecie”. Nie bez winy są też politycy, gdyż wielu z nich głosi zasadę, że jeśli nawet czyjeś działanie jest moralnie naganne lub społecznie szkodliwe, ale nie można procedurami prawnymi udowodnić winy, to nie można też pociągać takiej osoby do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Politycy oskarżani o poważne przestępstwa czy nadużycia szermują sformułowaniem: „nikt mi nie udowodnił, że przekroczyłem prawo”. Konsekwencją tak niskiego ustawienia poziomu odpowiedzialności jest rosnące poczucie zupełnej bezkarności u jednych i zupełnej bezradności u innych ludzi. Stąd rosnąca przestępczość, korupcja i nieuczciwość. Bywa nawet tak, że niektórzy rodzice i pedagodzy uczą dzieci i młodzież zupełnej nieodpowiedzialności. Ma to miejsce wtedy, gdy dorośli lansują modne obecnie stereotypy o prawie wychowanków do popełniania błędów. Nie mówią jednak zupełnie nic o obowiązku wychowawców do egzekwowania konsekwencji popełnianych błędów.
Dojrzały chrześcijanin to ktoś, kto wymaga od siebie odpowiedzialności w sprawach wielkich i małych. To ktoś, kto rozumie, że człowiek zasługuje jedynie na tyle wolności, na ile jest w nim odpowiedzialności. I tylko tyle wolności potrafi udźwignąć.
ks. Marek Dziewiecki
/ opoka.org.pl /