Celibat: ograniczenie czy szansa?

Jednym z modnych w ostatnich latach tematów stał się celibat kapłański. Temat ten „pasjonuje” nie tyle samych księży, ile raczej tych świeckich, którzy uważają się za „postępowych”. Sugerują oni, że celibat jest czymś szkodliwym, gdyż zniechęca kandydatów do kapłaństwa oraz może prowadzić do nadużyć seksualnych wśród duchownych. Warto zauważyć, że małżeństwo proponują księżom zwykle ci ludzie, którzy w swych innych wypowiedziach walczą z… małżeństwem i rodziną! To dowód na to, że przeciwnicy celibatu mają z góry przyjętą tezę i że próbują dobierać do tej tezy jakiekolwiek „argumenty”. Także takie, które ich samych nie przekonują. Nie jest to zjawisko przypadkowe, gdyż celibat kapłański jest takim sposobem życia, który niepokoi każdego, kto patrzy na człowieka w sposób powierzchowny i naturalistyczny.

Prawdziwym zadaniem i wyzwaniem dla kapłanów nie jest bezżenność lecz dorastanie do miłości dojrzałej, wiernej i ofiarnej. Ksiądz, który z entuzjazmem i bezinteresownie kocha powierzonych sobie ludzi, jest szczęśliwy i pogodny. Podobnie jak szczęśliwy i pogodny jest mąż i ojciec, który w dojrzały, wierny i ofiarny sposób kocha swoich bliskich. W każdym powołaniu warunkiem rozwoju i szczęścia jest miłość. Celibat nie wynika z traktowania kapłaństwa jako „wyższej” niż małżeństwo formy „doskonałości”, lecz z uznania granic człowieka. Święty Piotr wie, że on sam i niektórzy inni uczniowie dla swego Mistrza opuścili wszystko, także żony i dzieci (por Mt 19, 27-29). Lepiej jest pójść za Jezusem w taki sposób, by nie było konieczne opuszczanie żony i dzieci. Sam Chrystus daje nam taki przykład, gdyż przyszedł On na świat w rodzinie, ale nie założył rodziny. Kapłan według serca Bożego to ktoś od świtu do wieczora zaangażowany w troskę o powierzonych sobie ludzi. Można harmonijnie pogodzić powołanie z jakimś zawodem, ale trudno jest w harmonijny sposób pogodzić dwa powołania. Ksiądz rezygnuje z założenia własnej rodziny po to, by wspierać inne rodziny! Ale trudno byłoby wspierać inne rodziny kosztem własnej żony i własnych dzieci.

Celibat nie wynika jednak tylko z uznania ludzkich ograniczeń kapłana. Przeżywanie życia w celibacie i związana z tym rezygnacja z małżeńskiego pożycia seksualnego to znak miłości Boga do człowieka. To także znak tak mocnej więzi człowieka z Bogiem, że można ją porównać do zaślubin. To przypomnienie nam wszystkim, że miłość bez seksualności wystarczy do szczęścia, ale seksualność bez miłości nigdy nie zaspokoi serca człowieka. Celibat i czystość kapłańska — podobnie jak wierność i czystość małżeńska — nie jest ani zrozumiała, ani możliwa poza kontekstem miłości.

Celibat nie oznacza, że kapłan ogranicza swe więzi z innymi ludźmi jedynie do kontaktów z anonimowym „tłumem”. Przeciwnie, kapłan według serca Bożego to ktoś, kto kocha wszystkich ludzi właśnie dlatego, że z niektórymi ma kontakt wyjątkowo silny, że tworzy z nimi rodzinne wręcz więzi przyjaźni, że staje się dla nich duchowym ojcem. Bóg jest miłością, która przekracza ludzkie ograniczenia. On kocha nas jednocześnie miłością ojcowską i macierzyńską. Ksiądz jest posłany przez Boga po to, by wspierać ludzi stanowczością i siłą typową dla dojrzałego mężczyzny, a jednocześnie wrażliwością, delikatnością i czułością typową dla dojrzałej kobiety. Nie można być czytelnym znakiem Bożej miłości dla wszystkich ludzi, jeśli nie jest się wiernym i ofiarnym przyjacielem dla niektórych. Przyjaźń wobec konkretnych ludzi to ważna weryfikacja miłości do każdego spotkanego człowieka. To jednocześnie miejsce poznawania sytuacji ludzi żyjących w tym świecie.

Czytelnym potwierdzeniem powyższej zasady jest sposób przeżywania kapłaństwa przez Sługę Bożego Jana Pawła II, który stał się serdecznym ojcem dla wszystkich ludzi właśnie dlatego, że nie tylko był mistycznie związany z Bogiem ale też stał się niemal domownikiem w rodzinach, z którymi się serdecznie zaprzyjaźnił. Dzięki celibatowi przeżywanemu w czystości i radości, kapłan ma szansę stawać się wszystkim dla wszystkich (por. 1 Kor, 9, 22).

ks. Marek Dziewiecki

/ opoka.org.pl /